Na długo zanim ktokolwiek zdawał sobie sprawę ze złożoności mikrobioty jelitowej, doznań jelitowych i ich wpływu na mózg, dwaj wybitni XIX-wieczni uczeni sformułowali pierwszą całościową teorię emocji. W połowie lat osiemdziesiątych tamtego stulecia amerykański filozof, psycholog i lekarz William James oraz duński lekarz Carl Lange wysunęli tezę, że emocje powstają wskutek
poznawczej oceny doznań cielesnych – czyli aktywności, takiej jak przyspieszone bicie serca,
burczenie w brzuchu, krótki oddech. Teoria ta, zwana teorią emocji Jamesa-Lange’a, jest dobrze znana w środowisku psychologów, choć dziś oczywiście niewielu ludzi uważa, iż emocje biorą się wyłącznie z doznań somatycznych.
W 1927 roku Walter Cannon, renomowany psycholog z Uniwersytetu Harvarda, obalił teorię Jamesa-Lange’a, przedstawiając liczne dane empiryczne, i zaproponował teorię mózgową, według której doświadczenia emocjonalne są generowane przez aktywność określonych obszarów mózgu (takich jak ciało migdałowate i podwzgórze), reagujących na bodźce środowiskowe.
Dziś wiemy już, że obszary te odgrywają podstawową rolę w tworzeniu emocji. Cannon nie miał
jednak dostępu do narzędzi obrazowania mózgu, którymi dysponujemy obecnie, w związku z czym nie mógł wiedzieć o systemach pośredniczonych chemicznie lub nerwowo informacji zwrotnych płynących do mózgu. Nie mógł też zdawać sobie sprawy z wyróżniającej się roli jelit i
drobnoustrojów jelitowych.
Dopiero gdy współcześni neurobiolodzy, między innymi Antonio Damasio i Bud Craig, opracowali poparte danymi anatomicznymi teorie o pętlach zwrotnych mózg-ciało, na które składają się
komponenty zarówno zmysłowe, jak i wykonawcze, stare koncepcje zostały zastąpione przez
teorię powstawania i modulowania emocji.
Craig wszechstronnie badał neuroanatomię szlaków przewodzących informacje z organizmu do mózgu, czyli informacje interoceptywne. Opierając się na uzyskanych wynikach, przedstawił tezę, że każda emocja ma dwa ściśle powiązane składniki: zmysłowy (w tym doznania jelit) i operacyjny (w tym reakcje jelit).
W swoich trzech książkach neurolog Antonio Damasio sformułował hipotezę markerów (znaczników) somatycznych, którą wprowadził w książce Błąd Kartezjusza. Emocje, rozum i ludzki mózg.
Według jego teorii dysponujemy tzw. pętlami somatycznymi, na które składają się sygnały biegnące z mózgu do ciała i z powrotem. Te informacje o reakcjach ciała na stan emocjonalny są przechowywane jako nieświadome wspomnienia stanów somatycznych, na przykład napięcia mięśniowego, przyspieszonej akcji serca czy spłycenia oddechu.
Mózg może sięgnąć do wspomnień o tym, czego doznawaliśmy, czując jakieś żywe emocje. Ponadto może korzystać ze zarchiwizowanych w pamięci wspomnień do wywołania stanu odrazy,
zadowolenia czy pragnienia bez konieczności przechodzenia przez długą pętlę mózg-jelita. W związku z tym, gdy człowiek dorosły doświadcza jakiejś emocji, mózg nie musi poczuć wszystkich doznań opisujących, co faktycznie dzieje się w ciele. Zamiast tego, reagując na pierwszy sygnał, sięga do pamięci emocji, by wygenerować konkretne odczucie. Wspomnienia w pamięci emocji mogły zostać zapisane w dzieciństwie lub wczesnej młodości jako prawdziwe reakcje cielesne, na przykład skurcze jelit towarzyszące uczuciu złości. Są one sygnalizowane mózgowi jako doznania jelitowe w formie takich odczuć, jak ból brzucha, mdłości itd. Przez całe życie mamy potem
natychmiastowy dostęp do tych odczuć.
W ostatnich latach mamy ogromny wzrost sprawdzonych informacji i badań o mikrobiocie jelitowej oraz jej interakcjach z jelitami i mózgiem. To właśnie ta wiedza zmusza nas do rozwinięcia tych koncepcji o mikrobiotę jelitową, uznawaną jako niezbędny trzeci składnik teorii emocji.
Teoria taka zakłada, że osadzone w mózgu obwody emocjonalne są w dużym stopniu zdeterminowane genetycznie, istnieją już w chwili narodzin i podlegają modyfikacji epigenetycznej we wczesnym okresie życia. Niemniej pełne wykształcenie się emocji i reakcji jelitowych wymaga ciągłego procesu nauki, w którym trenujemy i dostrajamy swój system mózg-jelita-mikrobiom.
Nasz indywidualny rozwój osobisty, styl życia i żywieniowe regulują nasze emocje,
Okazuje się, że kluczową rolę w tym procesie odgrywa mikrobiota jelitowa, pozwalając nam
wytwarzać wysoce zindywidualizowane wzorce emocji. Mikrobiota oddziałuje na nasze emocje przede wszystkim za pośrednictwem produkowanych przez siebie metabolitów. W jelitach jest około ośmiu milionów genów drobnoustrojów – czterysta razy więcej niż w genomie ludzkim. Co jeszcze bardziej uderzające, my, ludzie, w bardzo niewielkim stopniu różnimy się od siebie genetycznie, tymczasem zestawy genów mikrobów w naszych jelitach różnią się radykalnie; tylko 5 procent z nich jest wspólnych dla dowolnych dwóch osób. Mikrobiom jelitowy dodaje zupełnie nowy wymiar do złożoności i potencjału naszej mózgowo-jelitowej maszynerii generującej emocje.
Ponieważ mikrobiota jelitowa najprawdopodobniej w olbrzymim stopniu determinuje to, jak odczuwamy emocje, wszystko, co modyfikuje jej aktywność metaboliczną – w tym stres, dieta, antybiotyki i probiotyki – może z zasady modulować rozwój i reaktywność obwodów wytwarzających emocje.
Czy więc na przykład geograficzne różnice w emocjonalności, obserwowane u ludzi mieszkających w różnych częściach świata, mogą wiązać się z geograficznymi różnicami w sposobie żywienia i funkcjach drobnoustrojów jelitowych? Jeżeli proponowana nowa teoria emocji jest słuszna, to tak.
Używamy plików cookies na naszej stronie internetowej. Kontynuując korzystanie z naszej strony internetowej, bez zmiany ustawień prywatności przeglądarki, wyrażasz zgodę na przetwarzanie Twoich danych osobowych. Więcej informacji znajdziesz w naszej polityce prywatności.
WARSZAWA, Kasprzaka 31